Chorzów Zimnica

Wtorek, 12 października 2010 · dodano: 12.10.2010 | Komentarze 0

18 po 15 zadzwonił do mnie Pan w sprawie możliwości odbioru Recona. Będąc tuż przed albo już w Rudzie Śląskiej przypomniałem sobie o takim ważnym, niebieskim kwitku dla Pana serwisanta :D Ciach jak błyskawica do domu [...] Niestety nie udało się odebrać amortyzatora bo przyjechałem 18:09 (sklep do 18:00). I tak wiedziałem na 17% że nie dam rady dzisiaj tego załatwić. Przy powrocie i przy okazji skręciłem do Andrzejka u którego jak zwykle się zagadałem i zasiedziałem :] tacy już jesteśmy. "Frekfent".

Świadomie i bez konkretnego celu przepychałem powietrze w zimnie a wieczorem w "piekielnym zimnie". Kręciło się bardzo dobrze co widać po średniej

Tylko Maciejów

Poniedziałek, 11 października 2010 · dodano: 11.10.2010 | Komentarze 0

W drodzę do napełnienia bidonu na Maciejów zadzwonili po mnie kumple. Na stacji BP ktoś urwał końcówkę z kompresora :/

Servis amortyzatora

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 3

Czas na drugi już serwis Rock Shoxa. Niestety musiałem jakoś go przetransportować do chorzowa. Z bólem zdemontowałem Recona i z świadomością co mnie czeka na trasie wsadziłem tego czerwonego, starego sztywniaka a amor wsadziłem w 80 (?) litrowy plecak z którym przeżyłem 14 dni na "obozie przetrwania" przemierzając 200km po Bieszczadach. Jednym słowem jechałem z rynną anty-aerodynamiczną która uniemożliwiała mi jazdę w kasku.

Old Raven vs Recon © redbike

W drodze powrotnej wyrwaliśmy małe holowanie

Małe holowanie © redbike

Całe szczęście, że ten czarny ślad mojego autorstwa został zrobiony przy ~20km/h. Niestety do środy jeżdżę bez przedniego hamulca. I tak było very hot.

Hamujjjj!!! © redbike

Spacer z RŚ

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 0

Rano pojechałem do Rudy Śląskiej (10km do domu!) trochę potrenować. Pech jednak sprawił...albo inaczeń: pechem jest to, że w Polsce żyją ciule które piją po krakach I ROZBIJAJĄ SZKLANE BUTELKI tam gdzie ludzie chodzą albo jeżdzą rowerami!

Hura, będzie spacer © redbike

...lecz 20 min wstecz:

Moja uradowana morda © redbike

podjazd nr 2 © redbike

Park Strzelnica

Czwartek, 7 października 2010 · dodano: 07.10.2010 | Komentarze 0

Bajorko w RŚ © redbike

Jeszczę trochę... © redbike

Ruda Śląska - przejazd przez kładkę © redbike

Za światłem

Wtorek, 5 października 2010 · dodano: 05.10.2010 | Komentarze 3

Z racji tego, że ,dzień wcześniej, zakupiona przednia lampka okazała się wadliwa, a precyzując to wogóle nie działała, to byłem zmuszony ją oddać. Tak się okazało, że to nawet dobrze. Zwrot produktu bez problemu. W zamian kupiłem zestaw lapmek służących tylko po to by było mnie widać :) Koniec z problemem jazdy po godzinach wieczornych!

Jednak w domu zauważyłem, mam panę. Rano musialem ją czymś załatać bo łatek już nie miałem. Oto moja prowizorka:

Prowizoryczna łatka © redbike

Gl-RS-Z

Poniedziałek, 4 października 2010 · dodano: 05.10.2010 | Komentarze 0

Przed wizytą u okulisty w już dobrze nam znanym CMSem skoczyłem do Gliwić po zakup oświetlenia na przód. Będąc już spowrotem w domu zauważyłem, że zgubiłem moją tylnią lampkę...a dopieto co kupiona przednia okazała się nie do użytku tzn. wogóle nie świeci!

Godzina ~17:00, spotkanie z Andrzejkiem i wizyta u okulisty. Oto rząd cyfr:
-> ......... <- nie no "bez jajec" jako to mówiła moja była nauczyciekna z maty z gimnazjum. Strzelanina była jedynie przy cyfrze "0" bo ja jak i mój kompan myśleliśmy że jest to "8". Po zdaniu egzaminu z czytania pani okulista zaczeła świecić nam w głąb narządu byśmy poczuli jak wali jej z ry** Bez takich, z buzi.

Powrót to mojego domu, jazda do domu Andrzeja i wypad do RS zrobić planowe dwie pętle. Wykonanie jednej po ciemaku zaowocowałi lekkim otrarciem wew. części uda. I tak powiem mamie!

Ruda Śląska

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 0

Jeszcze w domu męczyłem się z dętką z przedniego koła. No masakra! W ciągu 2ch dni kleiłem ją 4 razy! Już na skraju wybuchu adrenaliny i dopaminy postanowiłem skoczyć do piwnycy po jakąś starą dętkę i zaryzykowania zamontowania jej. Z niej również uciekało powietrze jednak załatałem i puki co trzymie. Teraz poszedłem umyć rower (w tym wyczyścić napęd) przed baklon co nawet sprawnie i szybko mi poszło. Godzina 17:05. Wypadam z domu i jadę do RS przejechać trasę niedawno odbytego się wyścigu XC. Czasu nie zmierzyłem ale co ważne: zaliczyłem wszytkie podjazdy bez schodzenia z siodełka. Czasowo stać mnie było na jedną pętlę.

Rozruch mięśni

Piątek, 1 października 2010 · dodano: 02.10.2010 | Komentarze 0

...po 5 dniach przerwy. Lajtowe kręcenie z Andrzejem po ciemaku bez przednich lamp.