avatar Hej, jestem redbike z miasteczka Zabrze.



18233.00km Od 03.08.2009
1551.81km Dystans w terenie
24.02 km/h Prędkość średnia
96.5km/h Prędkość maksymalna

Najdłuższy dystans: 471.76km



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

wykresy roczne


Dane wyjazdu
Dystans 73.87 km
Teren 0.00 km
Czas 02:48 hh:mm
Średnia 26.38 km/h
Max 48.27 km/h
Temperatura: 13.0 °C
HR max: 169 ( 84%)
HR avg: 147 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1817 kcal
Rower:Alice

Trening - najciekawszy spontan

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 0

W bidonie hebratka z soczkiem. Pysznie, więc jedziemy. Jazda przez Pyskowice już mnie nudzi swoją monotonicznością. Ustaliłem ~17km pętle w mieście. Start w centrum na skrzyżowaniu na placu teatralnym > mikulczyce > rokitnica > grzybowice > mikulczyce do końca tarnopolską i hagera > bytomska i centrum.
Spotkałem tylu kolarzy, że aż lewe ramie mnie bolało od machania.
Przez cały czas słuchałem radia - audycji w której prowadzący i jego goście omawiali temat "testosteron"; co i jak, porównanie mężczyzny do kobiety, życie mężczyzny itp. Naprawde, czułem, że opowiadają o mnie, do tego wiele razy uśmiałem się z samych ich wypowiedzi.
W celu uzupełnienia bidonu pojechałem do źródełka na maciejowie i...spotkałem Pawła jadącego w przeciwną stronę. Machnąłem mu żeby zawrócił. Kilka metrów dalej, przy ujściu, spotkalem Andrzeja. No co za spontan nawet podwójny. Oczywiście gadu gadu. Pojechaliśmy na "7 górek" do Gliwic. Gadu gadu, było trochę zimno. Następnie do centrum pożegnać się z nowym SLXem Andrzeja którym się cały czas jaram :) ...no i z Andrzejem :D (edit: niektórzy ludzie są bezmyślni. Przykładem był jakiś mężczyzna z samochodem stojącym na chodniku równolegle do ulicy. Oczywiście chodzi o to, że bez namysłu otworzył drzwi i ja jadąć >30/h przyjąbał bym w te drzwi, nie wspominając, że za mną jechał Andrzej i Paweł)
Będąc już w duecie z moim imieninem pojechaliśmy najpierw pod Fox'a kupić prince polo. Po szybkiej konsumpcji pocisneliśmy na skate, gdzie Front i 50 innych młodych ludzi freestajlowało. Szczegółem było, że jak przyjechaliśmy to leciała już sama muzyka, a wszyscy chlali browary.
Dziś w planie miałem walnąć 100km lecz za długo miałem przerwę na pogaduszki, lecz nie żałuję bo naprawde miło się gadało. Możliwe, że bedziemy mieć towarzystwo 27go na wyścigu w Orzeszu.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!